Marta Formella
Urząd Miejski w Gdańsku
Data publikacji 17:44
W Gdańsku odsłonięto pomnik Lecha Bądkowskiego
Pomorzanin z krwi i kości, pisarz, który piórem torował drogę demokracji, żołnierz, który bronił ojczyzny nie tylko karabinem, ale i ideą. Pierwszy rzecznik prasowy NSZZ „Solidarność” i krzewiciel idei samorządności zasiadł na krześle spoglądając w dal na skrzyżowaniu ulic Świętojańskiej i Minogi, a w ręku trzyma napisaną przez siebie „Pomorską myśl polityczną”. W 44. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych odsłonięto w Gdańsku pomnik Lecha Bądkowskiego.
Lech Bądkowski (1920-1984) był pisarzem, publicystą, działaczem społecznym. Współtworzył podstawy samorządności na Pomorzu, cieszył się autorytetem wśród działaczy demokratycznej i niepodległościowej opozycji w PRL, których wspierał radami i doświadczeniem.
Uroczyste odsłonięcie pomnika odbyło się 31 sierpnia 2024. Uroczystości zgromadziły samorządowców z całego kraju, a także przedstawicieli środowisk kaszubskich oraz przyjaciół i bliskich Lecha Bądkowskiego. Wśród gości był także Donald Tusk, Prezes Rady Ministrów.
- Lech Bądkowski, gdyby był wśród nas, pewnie byłby bardzo zdziwiony tym, że powstał jego pomnik, i powie to każdy, kto miał okazję poznać tego wybitnego człowieka. Ja do dzisiaj uważam za jeden z największych darów niebios to, że mogłem cieszyć się jego przyjaźnią. Wszyscy pamiętamy Lecha Bądkowskiego jako człowieka z krwi i kości, niezwykle pragmatycznego, bardzo pomorskiego, bardzo kaszubskiego. Kiedy spotykaliśmy się w jego pracowni na Targu Rybnym, albo w Wydawnictwie Morskim, gdzie pracowałem, a on redagował pierwszą gazetę Solidarności „Samorządność”, lub kiedy spacerowaliśmy w miejscu tego pomnika, przestrzegał mnie. Były to miesiące gorączki rewolucyjnej, tuż po strajku sierpniowym. Mówił – pamiętaj, zawsze stawiaj zdrowy rozsądek przed jakąś ideologią i pamiętaj, żebyś umiał rozróżnić odwagę od brawury. Lech Bądkowski był absolutnie unikatową postacią. Przez całe swoje dorosłe życie wyjątkowego patrioty był wiernym zasadzie, która jest gdańską zasadą i każe nam, ludziom odpowiedzialnym za życie publiczne, działać odważnie, ale z rozwagą. Ja, dzięki Lechowi Bądkowskiemu, jako młody człowiek zrozumiałem, że w życiu publicznym kluczowa jest umiejętność połączenia odpowiedzialności, rozwagi, pragmatyzmu i odwagi. Mówił, że jeśli w polityce masz możliwość zbudowania przestrzeni wspólnej i unikania odwetu, zemsty, bądź wspaniałomyślny. Mówił także, nawet u kresu swojego życia, że nadzieja jest ważniejsza i silniejsza od pewności - miejcie nadzieję, za nadzieją przyjdzie pewność, że będzie jeszcze demokracja, wolność niepodległość. Nie byłoby Solidarności, nie byłoby niepodległej Polski, nie byłoby pokojowego i bardzo odpowiedzialnego procesu budowy nowej Polski, gdyby nie Lech Bądkowski. Nikt sobie nie zdaje sprawy, ile dzisiejszy kraj zawdzięcza temu chłodnemu umysłowi i gorącemu sercu.
Podczas wydarzenia przemawiała także Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
- Cieszę się, że Lech Bądkowski przysiadł tutaj, na skrzyżowaniu dróg i będę mogła go mijać kilka razy w tygodniu. Jest dla mnie bowiem wyrzutem sumienia. Wyrzutem sumienia, bowiem w Lechu Bądkowski najbardziej cenię suwerenność myślenia i krytycyzm – mówiła prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - Chciałabym bardzo zachować suwerenność myślenia, mimo nacisków z wielu stron i krytycyzm, który pozwala nam wszystkim się doskonalić.
Inicjatorem i fundatorem budowy pomnika Lecha Bądkowskiego było Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie. Pisarz był jednym ze współzałożycieli tej organizacji.
- My, Kaszubi jesteśmy panu winni ogromną wdzięczność za to, że mobilizował nas pan do tego, abyśmy uporczywie pracowali nad obroną naszej odrębności. Jednocześnie sprawiał pan, że czuliśmy się trochę lepsi, trochę dumniejsi z tego faktu – mówił Jan Wyrowiński, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - Chodziło panu o odbudowę samorządności, o odbudowę tych pierwotnych więzi, które są między ludźmi, a które w sposób szczególny pan, panie Lechu dostrzegłeś na Kaszubach. Że to wspólnotowość jest najważniejsza. T wspólne działanie, które było orężem w zmaganiu się z pruskim zaborcą. Wspólne działanie w kulturze, w wymiarze społecznym i gospodarczym czyniło Kaszuby czymś wyjątkowym. Szanowny panie Lechu, w 1956 roku, kiedy tworzyło się okno możliwości lepszego, społecznego działania, byłeś tym, który ponaglał i przymuszał działaczy kaszubskich, żeby się zorganizowali i łapali chwilę. Powstało zrzeszenie najpierw Kaszubskie, potem Kaszubsko-Pomorskie. To było też dzieło twojego życia. Trwamy, jako organizacja, której zależy na tym, aby Kaszubi trwali, żeby się rozwijali.
Pomnik znajduje się, przy kościele św. Jana, na rogu ulic Minogi i Świętojańskiej w Gdańsku. Przedstawia Lecha Bądkowskiego, który siedzi na fotelu. W jednej ręce trzyma jedno z ważniejszych swoich dzieł „Pomorską Myśl Polityczną”, w drugiej ma przygotowane okulary do czytania. W klapie marynarki widnieje przypinka z herbem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
Podczas uroczystości swojego ojca wspominała Sławina Kosmulska.
- Mój ojciec był bardzo skromnym człowiekiem. Pewnie siedzi i się dziwi, tam gdzieś u góry, jak to się stało, że w Gdańsku stanął jego pomnik. Ojciec uważał, że najważniejsza jest przede wszystkim praca, obowiązek, uczciwość i stawanie we właściwym miejscu. Mam nadzieję, że ten pomnik nie będzie tylko zwykłym miejscem pamięci. Mam nadzieję, że będziemy się tu spotykać i przyprowadzać młodzież na wycieczki, czy nawet na lekcje i tu mówić o wartościach, które ojciec przekazywał nam wszystkim: o samorządności, wolności, samodzielności, ale też braniu odpowiedzialności. Dla mnie postać mojego ojca na pomniku to nie tylko duma, ale przede wszystkim zobowiązanie do wypełniania wartości, które po sobie pozostawił. Te wartości nie są dane raz na zawsze i trzeba o nie dbać i przekazywać z pokolenia na pokolenie.
Projekt pomnika wybrano w wyniku konkursu. Zwycięzcami zostało małżeństwo rzeźbiarzy: Aneta i Maciej Jogodzińscy-Jagenmeer. Oni też odpowiedzialni byli za poszczególne etapy prac nad realizacją projektu.
Miejsce wybrano nieprzypadkowo: Lech Bądkowski mieszkał niedaleko, w pobliżu jest też siedziba Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Jedno z drugim się ściśle wiąże: pomnik wzniesiono z inicjatywy Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Inicjatywa tym bardziej oczywista, że Lech Bądkowski w roku 1956 był jednym z założycieli tej organizacji, swoimi pracami pomagał budować kaszubską tożsamość po wojnie. Budował też świadomość i tożsamość obywatelską. Był pierwszym intelektualistą, który w Sierpniu odważył się pójść do strajkujących stoczniowców i otwarcie ich poprzeć. Został pierwszym rzecznikiem Lecha Wałęsy, jednym z sygnatariuszy porozumień sierpniowych. Komitet Budowy Pomnika od lat starał się o uwiecznienie Lecha Bądkowskiego w przestrzeni Gdańska, na czele tej inicjatywy stanął senator Kazimierz Kleina.
Lech Bądkowski (1920-1984)
Lech Bądkowski urodził się 24 stycznia 1920 roku w Toruniu w rodzinie urzędnika miejskiego Kazimierza i Zofii z d. Faustman. Miał starsze rodzeństwo, siostrę Aleksandrę i brata Tadeusza. W 1938 r. ukończył gimnazjum klasyczne im. M. Kopernika w rodzinnym Toruniu, a później przez rok był elewem Szkoły Podchorążych Piechoty w Brodnicy.
Uczestniczył w kampanii wrześniowej. Udało mu się uniknąć niewoli i w styczniu 1940 r. przedostał się przez Węgry do Francji. Tam wstąpił do Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich, z którą uczestniczył w kampanii norweskiej, m.in. pod Narwikiem. Do Francji wrócił na koniec kampanii francuskiej. Potem przedostał się do Anglii, gdzie wstąpił do Polskiej Marynarki Wojennej. Został odznaczony Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari. Odbył przeszkolenie spadochronowe i został wcielony do jednostki desantowej. Mimo dwukrotnego lotu nad Polską, ze względu na okoliczności, nie można było dokonać zrzutu.
W 1945 r. został członkiem Zarządu Głównego Związku Pomorskiego w Wielkiej Brytanii. W 1946 roku ukończył Studium Języka i Kultury Angielskiej na uniwersytecie Cambridge. 20 maja tego roku został zdemobilizowany, a 1 czerwca powrócił do kraju pierwszym transportem, którym wracali żołnierze Marynarki Wojennej.
Na początku zamieszkał w Gdyni, a od 1951 r. w Gdańsku. Odbył studia w Wyższej Szkole Handlu Morskiego w Sopocie (1949) i na Wydziale Prawa Uniwersytetu Łódzkiego (1951).
Do roku 1953 pracował w redakcji „Dziennika Bałtyckiego” jako kierownik działu gospodarczo-morskiego. W tym samym roku podjął pracę w tygodniku „Rybak Morski”, ale został zwolniony z przyczyn politycznych bez prawa wykonywania zawodu dziennikarskiego. Od 1954 r. był kierownikiem literackim w teatrze „Miniatura” w Gdańsku. W 1956 r. został zastępcą redaktora naczelnego tygodnika „Ziemia i Morze”, ale już na początku 1957 r. został zwolniony. Od tego czasu utrzymywał się z prac literackich i publicystycznych.
Od 1979 r. był członkiem polskiego PEN Clubu i członkiem jego ostatniego zarządu przed stanem wojennym. Należał również do Związku Literatów Polskich, w latach 1957-1966 był prezesem Oddziału Gdańskiego i członkiem Zarządu Głównego. W Zarządzie Głównym zasiadał też od grudnia 1980 r. do rozwiązania ZLP.
21 sierpnia 1980 r. przybył do Stoczni Gdańskiej i włączony został w skład Prezydium Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Był jego rzecznikiem prasowym, a także członkiem grupy negocjującej porozumienie gdańskie. Funkcję członka prezydium i rzecznika prasowego pełnił jeszcze przez kilka miesięcy w Międzyzakładowym Komitecie Założycielskim NSZZ „Solidarność” w Gdańsku.
Od września 1980 r. był przewodniczącym kolegium redakcyjnego autonomicznej rubryki „Samorządność” w „Dzienniku Bałtyckim”, a później redaktorem naczelnym tygodnika „Samorządność”, który powstał dzięki jego staraniom.
Jako współtwórca Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego pełnił w nim różne funkcje społeczne - był wieloletnim członkiem Zarządu Głównego i jego prezydium. Był najwybitniejszym autorem działań programowych i organizacyjnych tego ruchu. W jego ujęciu regionalizm kaszubski był otwarty na Pomorze i Polskę.
Jest autorem około tysiąca artykułów, szkiców historycznych i politycznych oraz prawie 30 książek, powieści i zbiorów opowiadań m.in.„Bitwa trwa”, „Wesoło w tropikach” „Oblężenie”, „Młody książę”, „Żołnierze znad Bzury”, „Powtórka”, „Kulminacja”, „Wielkie Jezioro Gorzkie”, „Pieśń o miłosnym wieńcu”, „Huśtawka”.
Prócz wspomnianego już Virtuti Militari był odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1965). Medalem Stolema (1978), Pieczęcią Świętopełka Wielkiego klasy złotej (1982). Zmarł 24 lutego 1984 r. w Gdańsku. W 2000 r. Rada Miasta Gdańska przyznała pośmiertnie Lechowi Bądkowskiemu tytuł Honorowego Obywatela miasta Gdańska.
Lech Bądkowski zmarł po długiej i ciężkiej chorobie 24 lutego 1984 r. w Gdańsku. Jego pogrzeb na cmentarzu Srebrzysko, który zgromadził ok. pięciu tysięcy osób, stał się wielką manifestacją przeciwko władzom PRL. W ostatniej drodze Lechowi Bądkowskiemu towarzyszyli m.in. Lech Wałęsa, Zbigniew Herbert, Bronisław Geremek i Donald Tusk.
fot. www.gdansk.pl