Marta Formella
Urząd Miejski w Gdańsku
Data publikacji 13:42
Ignacy Daszyński upamiętniony w Gdańsku
Skwer pomiędzy ulicami Św. Trójcy, Okopową i Toruńską w Śródmieściu Gdańska zyskał tablicę z imieniem Ignacego Daszyńskiego. Jej uroczyste odsłonięcie odbyło się w sobotę, 14 stycznia. Nadanie nazwy skweru jednogłośnie przegłosowała Rada Miasta Gdańska we wrześniu 2022 roku.
W wydarzeniu wzięli udział m.in. Monika Chabior, zastępczyni prezydenta ds. rozwoju społecznego i równego traktowania, Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska, Oleksandr Plodystyi, Konsul Generalny Ukrainy w Gdańsku, Adrian Zandberg, poseł na Sejm RP, Henryk Wojciechowski, członek zarządu Nowej Lewicy, Adam Szczepański - przedstawiciel grupy mieszkańców i mieszkanek Gdańska występujących z inicjatywą upamiętnienia Ignacego Daszyńskiego, a także miejscy radni, radni dzielnicy Śródmieście oraz mieszkanki i mieszkańcy naszego miasta.
- Bardzo się cieszę, że właśnie dziś spotykamy się w tak dobrym miejscu, aby upamiętnić niezwykłą postać, jaką był Ignacy Daszyński. Dla nas w Gdańsku to bardzo ważny dzień, 4. rocznica śmierci brutalnego zamordowania prezydenta Pawła Adamowicza. Tym ważniejsze jest szukanie promyków nadziei i spoglądanie w naszą wspólną przeszłość, zwłaszcza na postacie, które łączą, przekraczają granice egoizmu klasowego, które za najważniejszą wartość uważają solidarność, współpracę, demokrację, parlamentaryzm i patriotyzm. Mam ogromną nadzieję, że fakt jego upamiętnienia w tym właśnie miejscu spowoduje, że będziemy częściej przyglądać się tej postaci, że będziemy chcieli odczytywać na nowo jego biografię, jego dorobek i dziedzictwo. Bardzo dziękuję państwu za tę inicjatywę – mówiła Monika Chabior, zastępczyni prezydenta ds. rozwoju społecznego i równego traktowania.
- To ważne, kiedy w przestrzeni publicznej upamiętniane są takie postaci jak Ignacy Daszyński. Osoby, które konsekwentnie łączą wierność takim wartościom jak demokracja, sprawiedliwość społeczna i solidarność. Ta pamięć to nie tylko tabliczka stojąca na tym skwerze. Ta pamięć to żywe dziedzictwo ruchu społecznego, którego Ignacy Daszyński był umysłem i głosem. Demokratycznego ruchu, który upominał się o równość społeczną i o solidarność, bez którego trudno wyobrazić sobie polską niepodległość. To bardzo dobrze, że po latach, w kolebce Solidarności znalazło się miejsce dla Ignacego Daszyńskiego. Mam nadzieję, że wartości, które były dla niego bliskie będą żywe w Gdańsku i całej Polsce. Bardzo dziękuję za jednogłośne przyjęcie uchwały. To dobry i ważny gest – mówił poseł Adrian Zandberg, Współprzewodniczący Lewicy Razem.
Nazwanie jednego z gdańskich skwerów imieniem Ignacego Daszyńskiego było inicjatywą mieszkanek i mieszkańców Gdańska. Głos w ich imieniu podczas uroczystości zabrał Adam Szczepański.
- Pragnę wyrazić wdzięczność w imieniu wszystkich gdańszczanek i gdańszczan, którzy złożyli podpisy pod inicjatywą upamiętnienia premiera Daszyńskiego. To bardzo dobre miejsce. Przez ten skwer przechodzi bardzo wiele osób - ci, którzy idą załatwić sprawy urzędowe, przesiadają się w podróży komunikacją miejską czy też idą podziwiać sztukę w Muzeum Narodowym. Tę inicjatywę składaliśmy w zupełnie innych realiach. W obliczu konfliktu w Ukrainie nie wiedzieliśmy co czeka nasz rejon świata. Zastanawiałem się czy zajmowanie się historią, kiedy mamy wiele aktualnych trosk jest stosowne. Ale historia może być też inspiracją. Premier Ignacy Daszyński może być inspiracją w wielu kwestiach, m.in. tej, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze i trzeba jej bronić. Demokracja też nie jest dana raz na zawsze, a praworządność, parlamentaryzm i instytucje demokratyczne to wartości, o które trzeba dbać. Ignacy Daszyński był też człowiekiem jednoznacznie ideowym. U kresu swojego życia podkreślał, że zawsze był z robotnikami i to jest kolejna nauczka, że bez sprawiedliwości społecznej nie ma prawdziwej demokracji. Historia może być przekleństwem, ale może być też inspiracją i mam nadzieję, że ten życiorys będzie inspiracją dla wielu – mówił Adam Szczepański.
Ignacy Daszyński (1866-1936)
Ignacy Daszyński – premier pierwszego rządu po uzyskaniu przez Polskę niepodległości. Pochodził z rodziny o korzeniach szlacheckich. Urodził się w Zbarażu 26 października 1866. Po śmierci ojca rodzina przeniosła się do Stanisławowa. W 1882 Daszyński został wydalony z gimnazjum. Stało się tak, ponieważ podczas długiej przerwy wygłosił do pozostałych uczniów przemówienie zawierające treści patriotyczne. Incydent ten spowodował napiętnowanie rodziny Daszyńskich przez władze austriackie, a w efekcie pogorszenie sytuacji finansowej. Zmuszeni byli przeprowadzić się do Lwowa. Tam Feliks Daszyński został studentem chemii na politechnice. Nieco później Ignacy zamieszkał z matką w Drohobyczu, gdzie po raz pierwszy zetknął się ze środowiskiem robotniczym. Tam też rozpoczął pierwszą pracę (żadne z gimnazjów nie chciało go przyjąć). Został pisarzem u adwokata. Wkrótce potem zaczął pisać do lewicowego dwutygodnika „Gazeta Naddniestrzańska”. Daszyński wystartował w pierwszych powojennych wyborach do polskiego Sejmu, używając hasła wyborczego Pierwszy Sejm Ustawodawczy to Pierwszy Gospodarz Ojczyzny, to jej budowniczy, źródło jej prawa i mocy. Sejm to Polska Wolna, Niepodległa i Zjednoczona. W ciągu kadencji Sejmu Ustawodawczego, skupił się przede wszystkim na promowaniu programu socjalistycznego. Opowiadał się za nacjonalizacją części przemysłu – utworzeniem państwowych monopoli, np. węglowego czy spirytusowego. Postulował poprawę warunków pracy i bronił praw pracowniczych, jak również popierał rozwój spółdzielczości i edukację chłopów oraz robotników. Zmarł 31 października 1936 w Bystrej Śląskiej.