Przeglądarka IE 11 nie jest wspierana na witrynie. Proszę skorzystać z nowej przeglądarki Edge firmy Microsoft

Referat Prasowy Urzędu Miejskiego w Gdańsku

konferencja dot. nadaniu formalnych nazw ulic, fot. Piotr Wittman
Zdjęcie portretowe: Paulina Chełmińska

Paulina Chełmińska
Urząd Miejski w Gdańsku

Data publikacji 12:00

Sześć nowych ulic Młodego Miasta

Tereny dawnej Stoczni Gdańskiej, czyli Młode Miasto, to jeden z najważniejszych obszarów rozwojowych Gdańska, na którym przygotowywane są obecnie kluczowe inwestycje. Ulica Elektryków, Malarzy, Narzędziowców, Niterów, Traserów i Wyposażeniowców - to nazwy nadane w czasie istnienia Stoczni Gdańskiej. Na najbliższej sesji Rady Miasta Gdańska, 27 października, uchwały nadania im formalnych nazw zostaną poddane głosowaniu Radnych.

W środę, 26 października w ogrodzie zimowym Europejskiego Centrum Solidarności odbyła się na ten temat konferencja prasowa władz miasta.

- Dawne tereny Stoczni Gdańskiej, to zasadniczy element historii naszego miasta - mówiła podczas spotkania prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - Bardzo się cieszę, że moi współpracownicy z Wydziału Geodezji i pracownicy Europejskiego Centrum Solidarności, pracowali nad tym, jak zachować pamięć pracowników Stoczni Gdańskiej, którzy pracowali tu wiele lat.

Projekt nazw ulic jest jednym z elementów pakietu działań na zachowanie tej pamięci. Istniejące nazwy ulic: Elektryków, Malarzy, Narzędziowców, Niterów, Traserów i Wyposażeniowców zostały nadane w czasach istnienia Stoczni Gdańskiej, ale nigdy nie zostały formalnie uchwalone. Nie istnieją również w wykazie ewidencji ulic Gdańska. Nadanie im nazw formalnych, to pomysł na upamiętnienie pracujących tu ludzi i przemysłowego charakteru tego miejsca.

- Pamiętajmy także, że wspólnie z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego staramy się, by te tereny były objęte ochroną nie tylko konserwatorską, ale także historyczną – wspomniała Aleksandra Dulkiewicz. - Zależy nam również na wpisie na listę dziedzictwa UNESCO. Mam nadzieję, że starania Ministerstwa znajdą swój szczęśliwy finał, bo nie ma takiego drugiego miejsca nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Miejsca rewolucji przemysłowej, ale i pokojowej rewolucji Solidarności. Dlatego ze szczególną troską patrzymy na tereny postoczniowe, konserwując historię, ale także cieszy nas ich rozwój. To tu znajduje miejsce wiele instytucji publicznych (jak Europejskie Centrum Solidarności czy Nowe Muzeum Sztuki) i niepublicznych, takich jak kluby. Niedługo będą tu także nowi mieszkańcy. Robimy to wszystko po to, by z jednej strony upamiętnić to miejsce, ale także ułatwić procedowanie administracyjne, bo obecnie na terenach postoczniowych funkcjonuje tylko jeden adres, czyli ul. Doki 1.

Funkcjonowanie jednego adresu dla wielu budynków jest dużym utrudnieniem, stanowi problem w rozpoznaniu faktycznej lokalizacji dla kontrahentów, firm czy kierowanych na miejsce służb ratowniczych.

- Od wielu lat nazwy, które funkcjonowały w zakładzie Stoczni Gdańskiej, były znane pracownikom tego zakładu. Natomiast od kilku lat te nazwy wryły się także w tożsamość tego miejsca – mówił Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu. - Dla wielu mieszkanek i mieszkańców naszego miasta dawne nazwy stoczniowe jak ulica Elektryków, czy Narzędziowców na trwałe już są związane z tym miejscem.

Nad wprowadzeniem formalnych nazw ulic terenów postoczniowych pracował Wydział Geodezji wraz z Komisją Kultury i Promocji Rady Miasta.

- W ostatnich miesiącach we współpracy z Radą Miasta Gdańska, z moimi współpracownikami z Wydziału Geodezji czy zaproszonymi do tej pracy ekspertami stwierdziliśmy jednoznacznie, że te wszystkie nazwy stoczniowe, które obowiązywały tutaj przez lata, były nazwami zakładowymi, a nie zostały uchwalone administracyjnie – dodał Piotr Borawski. - Kierujemy do Rady Miasta Gdańska sześć uchwał dotyczących tych nazw, których odzwierciedlenie będzie nawiązywało do historycznej siatki ulic, a jednocześnie będzie miało zastosowanie w nowej zabudowie. Myślę też, że te nazwy upamiętnią, będą hołdem dla wielu niemych bohaterów naszej drogi do wolności.

Wydawać by się mogło, że nadawanie nazw ulicom, placom czy skwerom w naszym mieście to praca łatwa, lekka i przyjemna, ale nie zawsze tak jest.

- Od początku bieżącej kadencji, jako Komisja Kultury i Promocji Rady Miasta Gdańska, której mam przyjemność być wiceprzewodniczącym, przy nieocenionym wsparciu wiceprezydenta Borowskiego i pani dyrektor Beaty Gaj wraz z całym Wydziałem Geodezji, pracujemy nad tymi kwestiami - mówił podczas konferencji Łukasz Bejm, Radny Miasta Gdańska. - Tutaj sprawa jest już o wiele trudniejsza, ponieważ musimy znaleźć miejsce pasujące rangą do takiego patrona, ale przede wszystkim musimy wyjść naprzeciw oczekiwaniom lokalnych społeczności. Udało nam się, wraz z całym obecnym tutaj zespołem, wypracować nazwy tych ulic. Cieszę się, że już jutro, te tereny stoczniowe, tereny Młodego Miasta będą mogły już mieć te formalne nazwy ulic, nie tylko zwyczajowe i mieszkańcy Gdańska będą mogli się nimi cieszyć.

Uchwalone nazwy terenów postoczniowych mają wiązać się z ich historią, jak również przypominać, jakie zawody były tu wykonywane.

- Na terenie Stoczni spędziłem około 50 lat w trakcie pracy zawodowej i te ulice, które będą teraz ulicami miejskimi, będą przypominać wielu ludziom, byłym pracownikom stoczni, ale też tym spoza stoczni, że te nazwy wiązały się kiedyś z zakładem pracy - mówił Bogdan Oleszek, Radny Miasta Gdańska. - Kiedyś był pomysł, żeby nadać tym ulicom nazwy pochodzące od znanych osób. Obecny pomysł jest lepszy, bo pokaże, jak i gdzie kiedyś funkcjonowały konkretne wydziały. To właśnie nimi operowali pracujący tu stoczniowcy, którzy przemieszczali się pomiędzy nimi. Cieszę się, że właśnie w ten sposób władze zadbały o to, żeby ta część miasta była częścią historyczną i wiązała się szczególnie ze stocznią Gdańską.

Tereny stoczniowe i przemysł stoczniowy powstawał w połowie XIX wieku i wraz z rozwojem pierwszych stoczni rozwinęła się również zabudowa. W 1870 roku nastąpiła gwałtowna rozbudowa Stoczni Cesarskiej i wówczas powstała główna siatka ulic. Wraz z rozbudową stoczni, już jako Gdańskiej w drugiej Rzeczpospolitej, a po 1945 roku Stoczni Gdańskiej im. Lenina, ta siatka ulic się rozszerzała, a kilkadziesiąt hektarów terenów i ich infrastruktura przechodziły gwałtowny rozwój i modernizację. 

- Na tych terenach pracowało prawie 18 tys. osób. Stoczniowcy poruszali się pomiędzy wydziałami, które miały swoje nazwy, a w latach 50’/60’ z inicjatywy samych stoczniowców ulice pomiędzy wydziałami zostały nazywane i m.in. tam, gdzie pracowali elektrycy powstała ulica Elektryków. Poczta przychodziła na ulicę Doki i była rozsyłana po wydziałach. Wewnętrzne nazwy ulic były zatem wyznacznikiem m.in. dla nowozatrudnionych pracowników – mówił Przemysław Ruchlewski, zastępca dyrektora ds. naukowych ECS. - Bardzo się cieszę, że te ulice zostają wpisane oficjalnie do wykazu ulic Gdańska, bo mówią one o tożsamości naszego miasta. Za kilkadziesiąt lat te tereny będą wyglądały inaczej, już teraz widzimy jak się zmieniają, a wówczas ktoś zobaczy ulicę Dokerów, Elektryków, Traserów i zapyta, co tutaj się znajdowało. Wtedy będzie to okazja, aby nawiązać do przeszłości stoczniowej Gdańska.

Załączniki