Jędrzej Sieliwończyk
Urząd Miejski w Gdańsku
Data publikacji 14:35
Twórca Fontanny Neptuna ma tramwaj swojego imienia
Złota Brama, ołtarz w kościele Św. Jana, dekoracje Wielkiej Zbrojowni czy słynna Fontanna Neptuna to tylko niektóre dzieła, które zawdzięczamy Abrahamowi van den Blocke’owi. Tworzący w Gdańsku architekt i rzeźbiarz, po niemal 400 latach od swojej śmierci, został patronem jednego z gdańskich tramwajów. Uroczystość, podczas której nowoczesnej, dwukierunkowej Pesie Jaz Duo o numerze bocznym 1081 nadano imię wybitnego Niderlandczyka, miała niezwykłą oprawę. Wydarzenie swoją obecnością uświetnili bowiem rekonstruktorzy z Garnizonu Gdańsk.
Niemal wszystkie nowe tramwaje, które w ostatnim czasie zasiliły flotę Gdańskich Autobusów i Tramwajów mają już swoich patronów. W sumie po gdańskich torach jeździ już 74 tramwajów, na burtach których dostrzec można imię i nazwisko postaci, która zapisała się na kartach historii naszego miasta. W tym zaszczytnym gronie nie mogło zabraknąć dzisiejszego patrona – urodzonego w Królewcu, ale tworzącego w Gdańsku architekta, rzeźbiarza i kamieniarza Abrahama van den Blocke’a.
- Nadając patronów gdańskim tramwajom kierujemy się tym, żeby nagłaśniać zasłużone osoby dla naszego miasta. Staramy się wybierać postaci z różnych dziedzin życia Gdańska, które są zarówno współczesne, jak i historyczne. Dzisiaj patronem zostaje postać historyczna, a przywołanie jego pamięci będzie miało walor bardzo edukacyjny. Tramwaj nazwany imieniem architekta przybliży sylwetkę Abrahama van den Blocke’a zarówno mieszkańcom, jak i odwiedzającym nas turystom – mówił podczas uroczystości Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.
Bez niego Gdańsk nie byłby taki sam
Nazwisko, które od dziś widnieje na bocznej części tramwaju nr 1081 jest chyba jednym z tych, które najczęściej padają z ust gdańskich przewodników. Trudno się temu dziwić, gdyż Abraham van den Blocke wywarł ogromny wpływ na architekturę XVII-wiecznego Gdańska. Kontynuując dzieło swojego ojca Willema, zaprojektował lub wykonał wiele obiektów, które dziś należą do najbardziej rozpoznawalnych symboli grodu nad Motławą. To właśnie jemu zawdzięczamy m.in. Złotą Bramę, fasadę Dworu Artusa, ołtarz w kościele Św. Jana, czy wreszcie Złotą Kamienicę oraz stojącą u jej podnóża słynną Fontannę Neptuna. Dla mieszkańców Gdańska i wszystkich ceniących piękną architekturę to dzieła wręcz ikoniczne i kojarzone są niemal przez wszystkich.
- Ile razy znajduję się w okolicach Drogi Królewskiej, to zawsze zastanawiam się nad kwestią, co było magicznego w Gdańsku pod koniec XVI wieku, że Pan Willem van den Blocke, czyli ojciec naszego bohatera, zdecydował się przenieść z książęcego Królewca do prowincjonalnego Gdańska, który nie pełnił wtedy żadnych funkcji rządowych. Niestety nie ma żadnych zapisków tłumaczących to zajście. Natomiast idąc Drogą Królewską, od Bramy Wyżynnej, aż po Bramę Zieloną, co krok natrafiamy na dzieło kogoś z rodziny van den Blocke'ów. Zastanawiam się, jakby wyglądał Gdańsk, Dwór Artusa, Złota Kamieniczka czy Fontanna Neptuna, gdyby nie dzisiejszy bohater. Tego nigdy nie rozstrzygniemy. Cieszę się natomiast, że wprowadzono do miasta elementy renesansu niderlandzkiego i że do dziś zachowała się ta magia wielokulturowości – mówił Jacek Lindner, który był wnioskodawcą tego patronatu.
- Dla Gdańska końcówka XVI i początek XVII wieku to jest szczególny czas. Właściwie kształt tego miasta, jakim widzimy go teraz, w większości wynika z tego, co się wówczas działo, jacy artyści tu przybywali oraz aktywności patrycjuszy i rajców, którzy tych artystów zapraszali. Interesowali się tym co się dzieje w innych miastach i chcieli by Gdańsk swoim wyglądem nawiązywał do najpiękniejszych miast Europy. Myślę, że to im się udało. A Abraham van den Blocke, tak jak cała familia van den Blocke’ów jest postacią szczególną. Praktycznie na każdej ważnej gdańskiej budowli zostawił swój ślad – podkreślała dr. Magdalena Mielnik, kurator Oddziału Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Przybysz, który zmieniał Gdańsk
- Niezmiernie się cieszę, że tramwaje mają kolejnego patrona i jest nim architekt i rzeźbiarz. To bardzo ważna postać dla Akademii Sztuk Pięknych i punkt odniesienia dla twórców, których kształcimy. Chciałbym też przypomnieć, że nie moglibyśmy się cieszyć wspaniałym dorobkiem Abrahama van der Blocke’a, gdyby nie artyści, profesorowie z ASP, tacy jak Wiśniewski, Horno-Popławski, Smolana, Tuszenko, którzy po wojnie jego dzieła zrekonstruowali. To tym bardziej wiąże naszą Akademię z dorobkiem patrona tramwaju – mówił Robert Kaja, dziekan Wydziału Rzeźby i Intermediów ASP.
W wypowiedziach uczestników dzisiejszej uroczystości przewijały wątki inkluzywności i wielokulturowości Gdańska. O tym, że cechy te stanowią ogromną wartość również dzisiaj przypominał Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu
- Cieszy mnie, że potrafimy pokazywać w naszym mieście to, co jest jego prawdziwą siłą. Przez lata Gdańsk tworzyły osoby z bardzo wielu kręgów i obszarów działalności i to było jego wartością. Mamy w tu wpływy z różnych kierunków Europy i odcisnęło się to na architekturze, kulturze, czy na wielu innych dziedzinach życia i sztuki. Łącząc klamrą czasy współczesne chcemy, żeby nadal tak było i przybysze z różnych części świata nadal budowali siłę Gdańska. Jesteśmy miastem otwartym i chcemy, żeby wszyscy dobrze tu żyli, i aby wszyscy goście byli jego siłą – podkreślał Piotr Borawski.
Abraham van den Blocke (1572–1628)
Kamieniarz i rzeźbiarz, do dziś wiele jego realizacji to najbardziej rozpoznawalne symbole Gdańska, jak m.in. fontanna Neptuna, fasady Dworu Artusa i Złotej Kamieniczki, ołtarz główny w kościele św. Jana, elewacja wschodnia Wielkiej Zbrojowni, projekt Złotej Bramy.
Urodził się w Królewcu (dziś: Kaliningrad). W Gdańsku osiedlił się najpewniej z ojcem, Willemem van den Blockiem. Jako 24-latek otrzymał gdańskie obywatelstwo miejskie. Wychowany zapewne jako menonita, został luteraninem. Był trzykrotnie żonaty, miał czternaścioro dzieci.
Rzeźbiarstwa uczył się najpierw u swego ojca, a później głównie w Niderlandach. Od 1598 roku prowadził warsztat w pobliżu Wieży Więziennej w Gdańsku (zespół Katowni). Jako 25-latek został wpisany na listę mistrzów cechu murarzy i rzeźbiarzy.
W 1600 roku w jego warsztacie pracowało aż 25 czeladników, zatrudniał również dobrych rzeźbiarzy. Otrzymał urząd rzeźbiarza miasta Gdańska, po czym urząd budowniczego miejskiego. Zasiadał we władzach cechu murarzy, kamieniarzy i rzeźbiarzy, dwukrotnie jako starszy cechu. Ma na swoim koncie wiele udokumentowanych dzieł, zarówno w Gdańsku, jak i w kościołach Łowicza, Chełma, Gniezna i Włocławka.
Został pochowany w kościele Mariackim w Gdańsku, w nawie północnej znajduje się okazała płyta nagrobna z herbem rodziny van den Blocke.