Marta Formella
Urząd Miejski w Gdańsku
Data publikacji 11:00
Stanowisko w sprawie pomnika czołgu przy alei Zwycięstwa
Organizacje kombatanckie niemal jednogłośnie opowiedziały się za pozostawieniem pomnika czołgu przy alei Zwycięstwa w Gdańsku. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, te opinie były kluczowe dla decyzji. Czołg zostaje.
– Biorąc pod uwagę rekomendacje środowisk kombatanckich i historyków z Muzeum Gdańska, podjęliśmy decyzję, że czołg pozostanie na swoim miejscu i nadal będzie upamiętniał bohaterskich polskich żołnierzy walczących o Pomorze – informuje Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Gdańska.
W wyniku wystosowanej prośby swoje stanowisko przedstawiło 14 gdańskich organizacji kombatanckich:
- Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych - Pomorski Zarząd Wojewódzki,
- Związek Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej w Gdańsku,
- Polski Związek Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych - Okręg Gdański,
- Związek Żołnierzy Wojska Polskiego - Pomorski Zarząd Wojewódzki w Gdańsku,
- Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej - Okręg Pomorski,
- Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej - Koło Gdańsk Wrzeszcz,
- Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej - Koło Gdańsk,
- Fundacja „Kotwica i Gryf” Koła Wrzeszcz Żołnierzy AK,
- Stowarzyszenie Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę w Gdańsku,
- Związek Piłsudczyków Rzeczypospolitej Polskiej w Gdańsku,
- Stowarzyszenie Niewidomych Cywilnych Ofiar Wojny,
- Rodzina Katyńska w Gdańsku,
- Zarząd Związku Byłych Więźniów Politycznych w Gdańsku,
- Stowarzyszenie Rodzina Ponarska.
Po wewnętrznych dyskusjach 11 organizacji jednogłośnie zadecydowało, że czołg powinien pozostać na dotychczasowym miejscu. Zdania w dwóch organizacjach były podzielone – w czym tylko jedna osoba w każdej z tych organizacji rekomendowała usunięcie czołgu. Jeden ze związków kombatanckich nie zajął stanowiska w tej sprawie uznając, że w chwili obecnej jest to temat drugorzędny.
W swojej argumentacji kombatanci wspominali, że czołg jest pomnikiem, świadectwem historii II wojny światowej i wyzwolenia Gdańska. Czołgi tego typu były na wyposażeniu 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, oznakowane polskimi symbolami były skuteczną bronią ofensywną w walce z wojskami hitlerowskimi.
– Nie czyńcie zła i przykrości żołnierzom i ich rodzinom, którzy pielęgnują tradycje walki Polaków o niepodległą Ojczyznę. Historia musi pozostać taką, jaką była, a nie pisana na potrzeby polityczne – czytamy w oświadczeniu Związku Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej w Gdańsku.
– Pomnik ten stanowi widoczny i coraz rzadszy symbol walki żołnierza polskiego i jego krwi przelanej podczas II wojny światowej podczas wyzwalania ziemi pomorskiej spod okupacji hitlerowskiej. 1 Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte była stricte polską jednostką i mimo ówczesnego operacyjnego podporządkowania dowództwu Armii Czerwonej - walczyła w imię i w interesie Rzeczypospolitej; jej wyzwolenia i niepodległości. (…) Nie możemy się zgodzić na macosze traktowanie wielu tysięcy Polaków, którzy swe życie i wierną służbę poświęcili najwyższemu dobru – obronie Ojczyzny, za którą także trzeba było zapłacić najwyższą cenę – czytamy w oświadczeniu Związku Żołnierzy Wojska Polskiego - Pomorskiego Zarządu Wojewódzkiego w Gdańsku.
– Jak można wysunąć propozycję odbierania pamięci ludziom, którzy decydując się na powrót do Ojczyzny najkrótszą drogą, często stali przed wyborem wcielenia do Armii Czerwonej, łagru i śmierci. Szeregowi żołnierze tzw. Ludowego Wojska Polskiego są pełnoprawnymi członkami polskiego wysiłku zbrojnego podczas II wojny światowej, zaś symbolizujący ich czołg pełnoprawnym miejscem pamięci o wszystkich bohaterach tej wojny. (…) Podsumowując: pomysł usunięcia czołgu upamiętniającego ŻOŁNIERZY Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte należy uznać za nieporozumienie. A projektodawcy tego pomysłu nie liczą się z całą złożonością wyborów i dramatów II wojny światowej – czytamy w oświadczeniu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej - Okręgu Pomorskiego.
– Żyjący jeszcze, byli żołnierze Brygady (…) nie pogodzą się nigdy z próbą wymazania wnoszonego wysiłku w walce o niepodległą Ojczyznę. Najważniejszy jednak dla nas, to doniosły fakt, przedarcia przez zgliszcza T-34 do miasta Gdańska i tu przy ul. Długiej, na Dworze Artusa zatknęli biało-czerwony sztandar, symbol powrotu na wieki Gdańska do Macierzy – czytamy w oświadczeniu Związku Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej w Gdańsku.
– Nie mieszajmy pojęć tragedii Ukraińskiego narodu i swoistego pomnika w hołdzie poległym. Wszak jak mówi porzekadło, że taka „nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu”, taka nadgorliwość jest właśnie przykładem sowieckiej urawniłowki. Nie dajcie się szalbierzom i koniunkturalnym politykierom by usuwać to co dla nas także jest wyrazem swoistego hołdu i pamięci o tych co odeszli z Białym Orłem na czapkach. Usłyszcie nasz sprzeciw! – apelują w oświadczeniu przedstawiciele Koła Gdańsk-Wrzeszcz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
– Dziś, wiele lat po wojnie łatwo oceniać ówczesne wybory. Jak my byśmy postąpili w ekstremalnej sytuacji nie wiemy. (…) Dlatego zapał w walce z rzekomo komunistycznymi symbolami, moim zdaniem i zdaniem zaprzyjaźnionych kombatantów lepiej spożytkować na innym polu, udzielając np. pomocy ostatnim żyjącym weteranom II wojny światowej, czy uchodźcom z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy – napisała odnosząc się do pomysłu usunięcia czołgu Jadwiga Basińska, córka żołnierza AK, prezes Koła Gdańsk Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Historia czołgu
Szczegółową historię czołgu przedstawił podczas marcowej sesji Rady Miasta Janusz Marszalec, zastępca dyrektora Muzeum Gdańska.
Za Gedanopedią:
Czołg wchodził w skład polskiej I Brygady Pancernej im. Obrońców Westerplatte (nr taktyczny 121), 27 III 1945 jako pierwszy wjechał do Gdyni. Był dowodzony przez por. Juliana Miazgę (7 XI 1914 Puławy – 15 IV 1978 Gdańsk), a jego załogę stanowili: mechanik–kierowca kpr. Procek, ładowniczy Piotr Subocz, strzelec radiotelegrafista Morawski. W trakcie walk na wysokości Wzgórza św. Maksymiliana został trafiony pociskiem przeciwpancernym w gąsienice. Wyremontowany w Legionowie (w zasadzie tzw. składak, z dodatkiem części z innych typów), honorowo przyprowadzony do Gdańska przez załogę walczącą o Gdynię, po zespawaniu gąsienic został ustawiony na cokole i odsłonięty 7 IV 1946 jako pomnik Czołgistów im. Bohaterów Westerplatte(…).
Pomnik jest oryginalnym czołgiem z czasów II wojny światowej, upamiętniającym czołgistów biorących udział w walkach wyzwoleńczych Gdańska.