Patryk Rosiński
Gdański Zarząd Dróg i Zieleni
Data publikacji 09:33
Apel miast UMP o odrzucenie lexCzarnek
30 listopada do Sejmu trafił pierwszy z dwóch rządowych projektów, które uderzają w polską edukację, podporządkowują szkoły kuratorom, odbierając rodzicom, uczniom i wspólnotom lokalnym wpływ na to, co się dzieje w szkole. Głosowanie nad nimi, planowane na 9 grudnia, zostało nagle zdjęte z porządku obrad. Wszystko wskazuje na to, że trafi pod obrady na kolejnym posiedzeniu przed świętami Bożego Narodzenia.
Organizacje społeczne, samorządowcy, związki nauczycielskie i stowarzyszenia oświatowe, rodzicielskie i uczniowskie od kilku miesięcy apelują o wycofanie się rządu z planów centralizacji i upartyjnienia polskiej szkoły. W ramach kampanii Wolna Szkoła, do której dołączyło ponad 100 organizacji społecznych, a także Unia Metropolii Polskich i Związek Miast Polskich, Stowarzyszenie TAK! Samorządy dla Polski, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty, Związek Nauczycielstwa Polskiego i Niezależny Związek Zawodowy Oświata Polska pokazują, co oznaczają planowane przez rząd zmiany i zachęcają do postawienia im tamy.
- Polska szkoła nie może stać się politycznym zakładnikiem, szczególnie dzisiaj w czasach pandemii, kiedy co trzecia placówka nie pracuje normalnie. Dyrektorzy, nauczyciele, dzieci i ich rodzice potrzebują niezależnej szkoły, aby wzmacniać nasz kraj. Dlatego apelujemy do posłów o odrzucenie proponowanych zmian w prawie oświatowym - mówi Tadeusz Truskolaski, prezes Unii Metropolii Polskich, prezydent Miasta Białegostoku.
- Planowane zmiany naruszają prawa rodziców, dzieci i młodzieży, pogłębiają nierówności, wprowadzają do szkoły atmosferę strachu, przyzwolenie na nietolerancję i przemoc, zabijają kreatywność i krytyczne myślenie, paraliżują pracę nauczycieli i nauczycielek - mówi Sławomir Broniarz ze Związku Nauczycielstwa Polskiego.
- Tylko w tym roku dwie dyrektorki z Gdańska miały postępowanie dyscyplinarne za Strajk Kobiet. Jedna za mail do rodziców z prośbą o zadbanie o bezpieczeństwo dzieci podczas spacerów, druga za zebranie z nauczycielami w czasie zainteresowania mediów, po donosie o czarnych strojach kadry w czasie strajku. Wszyscy zostali uniewinnieni po miesiącach stresu, obaw i poczucia niesprawiedliwości. Zmiany, którym dziś się sprzeciwiamy, mają pogłębić i usankcjonować kulturę strachu, duszności i autocenzury. W ich wyniku możemy spodziewać się dalszego zmniejszania zainteresowania stanowiskami dyrektorskimi i nauczycielskimi - mówi Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania.
- W konsekwencji planowanych zmian z zawodu odejdą najlepsi dyrektorzy i nauczyciele. W szkole rządzić będą: rutyna, strach, oportunizm, konformizm i nuda - dodaje Iga Kazimierczyk, jedna z inicjatorek kampanii.
Organizatorzy kampanii Wolna Szkoła apelują do wszystkich środowisk o przeciwstawienie się przygotowanym przez rząd zmianom w prawie oświatowym.
- Wciąż jest czas na ratowanie polskiej szkoły. Musimy zablokować szkodliwe dla edukacji zmiany. Pod apelem w tej sprawie do Premiera, posłów i posłanek zebraliśmy ponad 22 tysiące podpisów - mówi Katarzyna Salejko z Amnesty International. - Apel wciąż jeszcze można podpisać na stronie. Przed głosowaniem przekażemy go posłom i posłankom na ręce Marszałek Sejmu.
- Chociaż los polskiej szkoły zależy dziś przede wszystkim od posłów i posłanek, którzy głosować mają nad rządowymi projektami zmian w oświacie, to nikt z nas nie może milczeć - mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu, przewodnicząca Komisji Praw Człowieka i Równego Traktowania Związku Miast Polskich. - Nasz krzyk musi zostać usłyszany.
Organizatorzy kampanii przesłali wszystkim parlamentarzystom Apel o zablokowanie projektów obu ustaw. Uczestniczyli też w wysłuchaniu społecznym w Sejmie RP. Ponadpartyjne wysłuchanie, o które zabiegali inicjatorzy kampanii Wolna Szkoła, organizowały wspólnie cztery parlamentarne ugrupowania opozycyjne. Można je oglądać na w internecie.
- Liczymy, że Sejm i Senat opowiedzą się za dobrem naszych dzieci i młodzieży i odrzucą zmiany, które cofają nas do czasów PRL-u. Demokratyczna otwarta i przyjazna szkoła jest najważniejsza i o to walczymy - mówi Renata Kaznowska, wiceprezydentka Warszawy, przedstawicielka Unii Metropolii Polskich, jedna z sygnatariuszek Apelu.
Uczestnicy kampanii Wolna Szkoła namawiają wszystkich do mobilizowania i przekonywania parlamentarzystów do odrzucenia projektu. W działania przeciwko przyjęciu LexCzarnek można się włączyć:
- uczestnicząc w demonstracji pod Sejmem 8 grudnia o godz. 17.00 organizowanej przez wszystkie środowiska uczestniczące w kampanii Wolna Szkoła.
- wysyłając listy indywidualne na skrzynki mailowe posłów i posłanek.
- podpisując apel o odrzucenie projektów.
Jak zmienią szkołę LexCzarnek i LexWójcik?
- Ograniczą kompetencje jednostek samorządu terytorialnego w prowadzeniu placówek oświatowych, w tym ich decyzyjność w sprawie wyboru dyrektora oraz tworzenia lokalnej sieci szkół.
- Zwiększą wpływ kuratoriów na obsadzanie stanowisk dyrektorów placówek oświatowych, umożliwiają arbitralne ich odwoływanie oraz zastępowanie ich posłusznymi władzy funkcjonariuszami. Kurator reprezentujący ministra będzie mógł odwołać dyrektora z powodu „niewypełnienia zaleceń”, bez uzasadnienia i bez możliwości odwołania się od tej decyzji.
- Ograniczą możliwość rozwijania zajęć dodatkowych i pozalekcyjnych i wzbogacania oferty edukacyjnej i wychowawczej. Zablokują dyrektorom i nauczycielom możliwość korzystania ze wsparcia organizacji społecznych w prowadzeniu zajęć lekcyjnych i pozalekcyjnych. Oddadzą kuratorowi decyzję o tym, jakie zajęcia mogą się odbyć na terenie szkoły i jakie organizacje społeczne mogą je prowadzić. Kurator będzie mógł zablokować także takie zajęcia, które zostały przez rodziców i uczniów zaopiniowane pozytywnie.
- W szkole mogą pojawić się dodatkowe zajęcia lub treści, powstające z inicjatywy administracji centralnej. Jeśli ich treść nie będzie odpowiadała rodzicom i uczniom, nie będą mogli się sprzeciwić i odmówić brania w nich udziału.
- LexWójcik wprowadzi dodatkowe sankcje karne za „niedopełnienie obowiązków w zakresie opieki lub nadzoru nad małoletnim” (choć nauczyciel i dyrektor podlega już jako funkcjonariusz publiczny sankcjom zapisanym w kodeksie karnym). Np. za zorganizowanie zajęć z edukatorami seksualnymi, czy lekcji o Konstytucji RP, dyrektor może trafić do więzienia. Groźba sankcji karnych czy odwołania wywoła efekt mrożący. Dyrektor i nauczyciele będą na wszelki wypadek odrzucać propozycje rodziców czy organizacji społecznych dot. wzbogacenia zajęć lekcyjnych i pozalekcyjnych.