Przeglądarka IE 11 nie jest wspierana na witrynie. Proszę skorzystać z nowej przeglądarki Edge firmy Microsoft

Referat Prasowy Urzędu Miejskiego w Gdańsku

Odsłonięcie napisu Jan Zachwatowicz  Fot Grzegorz Mehring
Zdjęcie portretowe: Jędrzej Sieliwończyk

Jędrzej Sieliwończyk
Urząd Miejski w Gdańsku

Data publikacji 20:24

Jan Zachwatowicz ma tramwaj swojego imienia

Od dziś po gdańskich torach jeździ tramwaj im. Jana Zachwatowicza. W uroczystości nadania tramwajowi imienia tego wybitnego architekta wzięli udział m.in. Bogdan Borusewicz, Wicemarszałek Senatu, Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska oraz pani Krystyna Zachwatowicz-Wajda, córka patrona. To już 71 tramwaj, którego burtę zdobi imię i nazwisko zasłużonej dla Gdańska postaci.    

Dzięki dotacjom unijnym w ostatnich latach udało się zakupić 30 nowoczesnych tramwajów Pesa Jazz Duo. Większość z nich ma już swojego patrona, jednak pozostało jeszcze kilka bezimiennych. Dlatego, po letniej przerwie, powróciły cykliczne uroczystości, podczas których nowo dostarczonym pojazdom nadawane jest imię osoby, która w istotny sposób zapisała się w historii naszego miasta. Podczas pierwszej powakacyjnej uroczystości, tramwaj o numerze bocznym 1077 zyskał imię Jana Zachwatowicza - architekta, profesora, generalnego konserwatora zabytków w latach 1945–1957.

- Dziś wspominamy Jana Zachwatowicza – człowieka, bez którego Gdańsk, ale też kilka innych miast w Polsce, w tym także Warszawa, nie wyglądałby dzisiaj tak jak wyglądają. Człowieka, który był konserwatorem, myślicielem, twórcą, architektem. Cieszę się, że dołącza do grona patronów gdańskich tramwajów. Staramy się tymi tramwajami łączyć przeszłość z teraźniejszością i przyszłością. Coraz bardziej nowoczesne, które mkną w różne dzielnice Gdańska łącząc ludzi – mówiła podczas uroczystości Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.

Plan Zachwatowicza

Goście zgromadzeni na pętli tramwajowej na Chełmie podkreślali wkład Jana Zachwatowicza w powojenną odbudowę Gdańska. Ten wątek poruszył m. in., wygłaszający laudację, prof. Piotr Lorens, Architekt Miasta Gdańska.

– Obok Warszawy, Gdańsk pozostawał drugim tak dalece zniszczonym miastem kraju. Jednocześnie jego odbudowa miała charakter symboliczny. Jako taka relacjonowana była szeroko w prasie krajowej – oczywiście nie w tej samej skali co odbudowa stolicy. Powojenna odbudowa w formach historycznych Głównego Miasta możliwa była dzięki zarysowanej już w 1945 roku przez Jana Zachwatowicza doktrynie tzw. polskiej szkoły konserwatorskiej – wyjaśniał Piotr Lorens. – Nie można też pominąć osobistego jego wkładu w samą odbudowę Gdańska. Nie bez powodu, jeden z najważniejszych planów urbanistycznych tego okresu znany jest właśnie jako „Plan Zachwatowicza” – czyli „Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego Części Dzielnic Staromiejskich” opracowany przez specjalną komisję rzeczoznawców z Warszawy znaną jako Pracownia Gdańska. Jesteśmy wdzięczni prof. Janowi Zachwatowiczowi za opracowanie tak potrzebnych ram teoretycznych dla odbudowy Gdańska, bieżący udział i wspomaganie swoją wiedzą procesów podejmowania bieżących decyzji oraz powołanie specjalnego zespołu zajmującego się odbudową Gdańska – wspomnianej wcześniej Pracowni Gdańskiej – podkreślał Piotr Lorens.

Głos zabrał również prof. dr hab. Tadeusz Pietrzkiewicz, Dziekan Wydziału Architektury i Wzornictwa ASP.

- Profesor Zachwatowicz był przedstawicielem jednego z najwspanialszych pokoleń architektonicznych jakie się przydarzyły Polsce. To było pokolenie, które tworzyło polską architekturę. Oni patrzyli na architekturę nie tylko jako na zadanie wykonania jakiegoś pojedynczego obiektu, ale tworzyli ideę architektoniczną. Mimo że po doświadczeniach modernizmu i socrealizmu trochę boimy idei architektonicznych, to uważam, że jednak jest to obowiązkiem architektów. Ta twórczość konserwatorska profesora też jest szczególna. Bo tu nie chodzi tylko o rekonstrukcję czy też konserwację zabytków. Ale tam się rodzi takie pojęcie jak restytucja, czyli nadanie przestrzeni jakiegoś głębszego znaczenia niźli tylko sama konserwacja zabytków. Chciałbym, abyśmy oczekiwali od młodych architektów właśnie takiego holistycznego zaangażowania w kształtowanie przestrzeni. Tego byśmy chcieli się uczyć od pana profesora Jana Zachwatowicza – mówił Tadeusz Pietrzkiewicz.

Tramwaj mojego męża, a teraz tramwaj mojego ojca

W dzisiejszej uroczystości uczestniczyła Krystyna Zachwatowicz-Wajda. To już druga uroczystość nadania gdańskiemu tramwajowi imienia, na którą zaproszona została Krystyna Zachwatowicz-Wajda. W czerwcu patronem tramwaju Pesa Jazz Duo o numerze bocznym 1076 został Andrzej Wajda - jednej z najwybitniejszych twórców w historii światowego kina, a prywatnie mąż pani Krystyny Zachwatowicz-Wajdy.

– Wielce szanowna pani profesor, droga pani Krystyno, niezwykle wzrusza mnie to, że przy tylu różnych okazjach mamy możliwość goszczenia pani w naszym mieście. Nie tak dawno spotykaliśmy się w tym samym miejscu, nadając jednemu z tramwajów imię Andrzeja Wajdy – przypominała na początku uroczystości Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.

- To dla mnie niezwykle wzruszająca chwila, naprawdę aż trudno mi o tym mówić spokojnie, że będzie tramwaj imienia mojego ojca i tramwaj imienia mojego męża Andrzeja Wajdy. Teraz te tramwaje będą mogły się w Gdańsku spotykać – mówiła Krystyna Zachwatowicz-Wajda.

Córka Jana Zachwatowicza, wspominając swojego ojca, podkreślała jego determinację w realizacji celu jakim była powojenna odbudowa Gdańska i innych polskich miast.

- Od samego początku był absolutnie przekonany, że Gdańsk musi być odbudowany. Jadąc na tę uroczystość mijaliśmy tramwaj imienia profesora Władysława Czernego. Był jednym z pierwszych, który pomimo różnych sprzeciwów, w tym politycznych, mówiących o tym, że to niemieckie miasto i trzeba je zniszczyć – bo takie głosy również były, bronił absolutnie idei, że to miasto musi być odbudowane. To dla mnie jest bardzo ważne, że ta decyzja w 1947 roku była przez mojego ojca, jako generalnego konserwatora  zabytków absolutnie podtrzymana – podkreślała Krystyna Zachwatowicz Wajda.

Jan Zachwatowicz (1900—1983)

Architekt, profesor, generalny konserwator zabytków (1945–1957), międzynarodowy autorytet w dziedzinie ochrony zabytków. Wbrew zasadom konserwatorskim przyjętym na świecie po II wojnie światowej zdecydował o dźwignięciu z ruin wielu polskich zabytków – Starego Miasta w Warszawie, zamku w Malborku i kamienic na Starym Mieście w Poznaniu. Miał wielki udział w decyzji o podniesieniu z gruzów Głównego Miasta w Gdańsku, także dzięki niemu jest ono takie, jakie je dziś znamy.

„Poczucie odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń domaga się odbudowy tego, co nam zniszczono” – tak zawsze twierdził.

Był członkiem wielu międzynarodowych gremiów architektonicznych. W imieniu Polski sygnował tzw. Kartę Wenecką, obowiązujący do chwili obecnej międzynarodowy dokument definiujący pojęcie zabytku, regulujący zasady ochrony historycznych budowli, ich konserwacji czy modernizacji (1964). Przy współudziale Jana Zachwatowicza została powołana Międzynarodowa Rada Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych ICOMOS – do dziś najważniejsza organizacja zrzeszająca ekspertów zajmujących się ochroną zabytków (1965).

Stosowany po dziś dzień międzynarodowy znak z biało-niebieską szachownicą na oznaczenie zabytkowych obiektów to jego projekt (1954).

Jego grób znajduje się na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.