Przeglądarka IE 11 nie jest wspierana na witrynie. Proszę skorzystać z nowej przeglądarki Edge firmy Microsoft

Referat Prasowy Urzędu Miejskiego w Gdańsku

3. Działki nr 31-31 i 32-8 obr. 92 - po usunięciu odpadów.jpg
Zdjęcie portretowe: Jędrzej Sieliwończyk

Jędrzej Sieliwończyk
Urząd Miejski w Gdańsku

Data publikacji 16:53

Nie ma już niebezpiecznych odpadów na Przeróbce

Pojemniki z niebezpiecznymi substancjami, które pozostawiono na terenach nieruchomości przy ul. Siennickiej, zostały wywiezione. Usunięto przeszło 200 ton szkodliwych materiałów. Całkowity koszt usługi polegającej na ich wywiezieniu i bezpiecznym unieszkodliwieniu to 996 300 zł. Miasto zwróci się do właściciela odpadów o zwrot poniesionych nakładów. Wniosek o pokrycie kosztów został również wysłany do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska - niestety, Gdańsk może liczyć jedynie na dofinansowanie w wysokości zaledwie 10% poniesionych wydatków.  

W poniedziałek, 29 czerwca z terenu magazynów przy ul. Siennickiej usunięto ostatnie pojemniki wypełnione niebezpieczną substancją. Odpady, w skład których wchodziły 203 sztuki pojemników wypełnionych cieczą, zgromadzone były na trzech działkach. Całkowita masa wywiezionego ładunku to ponad 211 ton.  

Postępowanie administracyjne

Pojemniki z niebezpiecznymi substancjami przy ul. Siennickiej odkryto latem 2019 roku. Jednak procedura administracyjna, która jest przewidziana prawem, trwa kilkanaście tygodni. Dlatego nie można było wywieźć natychmiastowo odpadów z Przeróbki. Prezydent Gdańska wdrożyła procedurę usunięcia odpadów w trybie artykułu 26a ustawy o odpadach. - Zgodnie z ustawą musieliśmy dokonać szeregu działań. Po pierwsze zwróciliśmy się z prośbą o opinię do organów, głównie administracji rządowej, wymienionych w tej ustawie (Sanepidu, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Państwowej Straży Pożarnej). Na wydanie opinii miały 14 dni. Po ich uzyskaniu, musieliśmy przeprowadzić przesłuchanie posiadacza tych odpadów - tłumaczy Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu. - Trzeba było także dokonać przesunięcia w budżecie naszego miasta i znaleźć w nim około 1 mln złotych. Kolejną procedurą było ogłoszenie zamówienia publicznego na usunięcie tych odpadów. Przetarg został ogłoszony, po konsultacjach z odpowiednimi służbami – dodaje Piotr Borawski.

Przetarg i realizacja usługi

Do przetargu stanęło dwóch wykonawców: Mo-bruk S.A. z Nicewa oraz spółka Port Service sp z o.o. z siedzibą w Gdańsku. Za korzystniejszą uznano ofertę wykonawcy Port Service Sp. z o.o. Spółka ta zaoferowała najlepszą cenę i uzyskała najwięcej punktów w postępowaniu przetargowym. Cena za usługę usunięcia, transportu i unieszkodliwienia odpadów niebezpiecznych zgromadzonych przy ul Siennickiej to 996 300 zł. Po wykonaniu usługi miasto zwróci się do właściciela odpadów o zwrot poniesionych kosztów. W międzyczasie złożony został wniosek o dofinansowanie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Niestety, zgodnie z obowiązującymi przepisami, Gdańsk może ubiegać się o zwrot jedynie 10% całej kwoty przeznaczonej na realizację usługi. Do budżetu miast wróci więc jedynie ok 100 tys. zł.

Odpady zostały usunięte ale problem pozostaje

Nielegalne gospodarowanie odpadami, ich podrzucanie i próba załatwienia sprawy przed organami na tzw. ”słupa” staje się w Polsce coraz częstszą praktyką. Dlatego niezbędne jest wsparcie pod kątem finansowym i instytucjonalnym ze strony rządu.

- Przez ostatnie cztery lata kilkukrotnie zwiększyła się ilość odpadów napływających z Europy i całego świata do naszego kraju. Zrzucanie odpowiedzialności na samorządy i procedurę administracyjną, która dość długo trwa, prowadzi do sytuacji, w której odpady niebezpieczne przez kilka miesięcy zalegają w danym miejscu – podkreśla Piotr Borawski zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.